Aktywnie, twórczo – tak lubimy spędzać czas

 

Podróżują, podejmują kolejne wyzwania, udzielają się społecznie. Pokolenie dzisiejszych emerytów nie chce być nazywane zasiedziałymi „silversami”. Tak działa też nieformalna grupa seniorów w Lubawie, którzy zastrzegają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

– Jest nas kilkadziesiąt osób i nie lubimy siedzieć w miejscu – zapewnia Danuta Krawiecka, członkini nieformalnej grupy seniorskiej z Lubawy. – Nie jesteśmy ani stowarzyszeniem, ani Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Po prostu lubimy spotykać się, zrobić coś ciekawego, mieć w końcu czas na zrealizowanie pasji.

Dodaje też:

– Pomysłów nam nie brakuje, a każdy dobiera aktywność, która mu odpowiada – stwierdza Danuta Krawiecka. – Mamy różne talenty – śpiewacze i taneczne. Ja sama mieszkam pod Lubawą, więc zapisałam się do tutejszego Koła Gospodyń Wiejskich. U nas ci, co lubią śpiewać, uczęszcza na zajęcia Zespołu Ludowego Wrzosy. Z nim dużo jeździmy z występami. To nie tylko przeglądy ludowe, ale i różne spotkania okolicznościowe. Spotykamy się na przykład w czasie świątecznym, śpiewając w trakcie spotkań. A takich okazji jest przecież dużo więcej.

Osoby z Lubawy, które są aktywne, nie są wyjątkiem. To już trend, który ma coraz więcej zwolenników. Pokolenie, które teraz wchodzi w wiek emerytalny lub właśnie zakończyło pracę zawodową jest już w zupełnie innym punkcie, niż chcielibyśmy je stereotypowo przyporządkować. Badania pokazują, że 93 proc. pokolenia 50-70-latków czuje się młodsze niż jest w rzeczywistości (średnio o 11 lat) lub czuje się sprawnymi w swoim wieku. Jeśli więc większość czuje się zdrowo i młodo, nie ma powodu, żeby myśleć o starości.

Współtworzą i uczestniczą w kulturze. Inicjatywa wielokrotnie wychodzi od członków grupy. Potrafią zmobilizować się i zorganizować zarówno ciekawą wycieczkę zagraniczną, jak też spotkanie przy kawie i ciastku. Aktywne osoby spotykają się na zajęciach sportowych. W czasach, kiedy brakuje nam kontaktu z drugim człowiekiem,  to cenne, a oni na brak towarzystwa nie narzekają. Wręcz przeciwnie wspólnie spędzony czas ich cieszy.

– Organizujemy sobie różne rozrywki, a wielu z nas chce być aktywnymi, chce pomagać – dodaje Danuta Krawiecka. – Warto być aktywnym, nie zestarzeć się zbyt szybko, być młodym duchem. O to w tym wszystkim przecież chodzi. My co miesiąc organizujemy też na przykład tematyczne zabawy, w czasie których doskonale bawią się też i 80. i 90-latkowie.

Osoby spotykają się, aby również wymienić się doświadczeniami. Porozmawiać o inspiracjach, ulubionych twórcach. W ten sposób buduje się społeczność kulturalna i tożsamość lokalna. Choć na razie nie mają formy stowarzyszenia, mówią, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Z pewnością też warto śledzić tę aktywną grupę, która może być inspiracją dla innych.