Ubóstwo w Polsce pozostaje niedoszacowane: wskutek zamrożenia progów dochodowych ludzie wychodzą ze skrajnej biedy tylko formalnie. Rozmawiamy ze Zbigniewem Borkiem, dziennikarzem Tygodnika Polityka.
– W reportażu „Kreskówki”, który zajął drugie miejsce w konkursie „Twarze ubóstwa”, cytuje pan sklepową z dużej wsi: „kupują mało, przez inflację jeszcze mniej”. Zamiast bochenka biorą pół, żeby broń Boże się nie zmarnował. Zamiast pięciu plasterków sera trzy, zamiast szynki lastryko, znaczy salceson”. Ten problem dotyczy szczególnie osób starszych?
– Na kreskę biorą starsi, młodsi i ludzie w średnim wieku. Tak mi mówili dzierżawcy i ekspedientki sklepów w mieście powiatowym i gminnym, większej i malutkiej wsi na zachodzie Polski. Nie mogłem niestety w reportażu podać nazw tych miejscowości, tylko pod tym warunkiem moi rozmówcy zgodzili się ze mną rozmawiać, ale to zjawisko występuje w całym kraju.
– Czy emeryci też kupują „na zeszyt”?
– Oczywiście, choć według moich rozmówców stosunkowo najrzadziej – także dlatego, że lepiej radzą sobie z biedą i niechętnie się do niej przyznają. Często sami są zaskoczeni tym, że muszą się przyznać. „Nigdy bym nie pomyślała, że mnie to spotka. Od śmierci męża ledwo wiążę koniec z końcem, wyszukuję po marketach promocji, ale jak mi wpadną np. wydatki na leki, kupuję na zeszyt” – opowiada emerytka z mojego reportażu.
– Podaje pan też przerażające dane: w 2021 roku w skrajnym ubóstwie nadal żyło 4,2 proc. społeczeństwa – 1,6 mln Polek i Polaków – 333 tys. dzieci i 246 tys. seniorów. Czy to zjawisko, zdaniem ekspertów, z którymi pan rozmawiał, zmienia się?
– To najniższy wskaźnik od początku jego badania, o czym informował Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciw Ubóstwu, czyli EAPN. Ubóstwo w Polsce pozostaje jednak niedoszacowane: wskutek zamrożenia progów dochodowych ludzie wychodzą ze skrajnej biedy tylko formalnie. Co gorsza, gdy pisałem swój reportaż, prognozy EAPN zakładały poszerzenie strefy ubóstwa, a opublikowany w grudniu raport „Szlachetnej paczki” zdaje się to potwierdzać: mówi już o 1,8 mln Polek i Polaków (w tym 400 tys. dzieci) żyjących w ubóstwie. To wciąż są dane za rok 2022, tymczasem z powodu wzrostu kosztów życia rok 2023 był dla wielu rodzin i ludzi starszych trudniejszy. „Dawne osiągnięcia w likwidacji zakupów na zeszyt, w domyśle: polskiej biedy, przestają być aktualne” – skomentował prof. Ryszard Szarfenberg, szef EAPN Polska, a sklepikarzy słuchających rządowej propagandy dobrobytu trafiał szlag, bo widzą przecież, że zeszyty wcale nie zginęły. Schowały się tylko pod ladą, bo dziś bardziej restrykcyjne są przepisy i większy wstyd.
– Co było największym zaskoczeniem dla pana w trakcie przygotowywania tego materiału?
– Nie zaskakuje, ale wciąż dziwi mnie dobre samopoczucie rządzących. Mieliśmy przecież politykę ciepłej wody w kranie za poprzednich rządów Tuska, ekipa Kaczyńskiego uprawiała propagandę sukcesu jak za PRL-u, a bieda zmienia oblicze, ale ma się dobrze i bywa dziedziczona chyba częściej niż bogactwo. W niektórych rodzinach na zeszyt kupuje już trzecie pokolenie: kiedyś dziadkowie, potem rodzice i już przyuczają dzieci.
– Z pana perspektywy, jakie są dziś najpoważniejsze problemy osób starszych w Polsce?
– Oprócz często chudych portfeli także to, że państwo nie stworzyło sensownego projektu „jesieni życia”. Zamiast straszyć wydłużeniem wieku emerytalnego najwyższa pora stworzyć mechanizmy, które pozwalają pozostać w pracy tym, którzy chcą i mogą pracować, aktywnie odpocząć tym, którzy do pracy nie mają już sił ani chęci, a także zaopiekować się na godnym poziomie tymi, którzy takiej opieki potrzebują – nie tylko w szpitalach i DPS-ach, ale przede wszystkim w ich środowisku.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
Zbigniew Borek – dziennikarz od ponad 30 lat, najpierw w „Gazecie Lubuskiej”, od trzech lat w tygodniku „Polityka”. Dwukrotny zdobywca Lubuskiego Wawrzynu Dziennikarskiego, współautor książki pod redakcją Cezarego Łazarewicza „Wstając z kolan. Reportaże o „dobrej zmianie”, nominowanej w 2019 r. do Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej, w 2023 r. zdobywca drugiej nagrody w ogólnopolskim konkursie dla dziennikarzy „Twarze Ubóstwa” im. Bartosza Mioduszewskiego. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec dwojga dorosłych już dzieci.
Fot. Anna Amarowicz/Tygodnik Polityka